Polecane posty

lustro (naszych) wartości

Czarny napis "lustro (naszych) wartości" na białym tle
„Życie ma swój sposób na udowadnianie, jak złe są nasze poglądy” – Bałaganiara


Czasem wystarczy jedno zdanie, żeby w lustrze odbiły się nie twarze, ale wartości. "Umarł za swoje poglądy" i "Każde życie jest ważne" – pięknie brzmi, prawda? Problem w tym, że te słowa padły w kontekście człowieka, który twierdził, że osoby homoseksualne należy kamienować na śmierć, że aborcja to coś gorszego niż Holokaust, że wolność jest zarezerwowana wyłącznie dla chrześcijan, a każdy powinien mieć dostęp do broni.

Kim był ten "męczennik"? To człowiek, który gorąco bronił dostępu do broni, zginął właśnie od broni.

Gdy zapytałam, czemu nie widziałam u niej podobnego współczucia dla ludzi ginących w Ukrainie czy w Gazie – ludzi, którzy umierają nie za poglądy, ale za to, że przyszli na świat w złym miejscu i w złym czasie – usłyszałam: "ja nie siedzę tak często w Internecie". Argument? Absurd. Wojna w Ukrainie trwa od 2022 roku, konflikt w Gazie – od dekad. To nie nowy serial na Netfliksie, który można przeoczyć, bo akurat nie było się online.

Cała ta sytuacja wywołała we mnie pytania: czy naprawdę tak łatwo identyfikujemy się z ofiarami tylko wtedy, gdy wydają nam się do nas podobne? Ile osób, które dziś rozpacza nad losem zastrzelonego, naprawdę znało jego poglądy? A ile po prostu odruchowo opłakuje, bo "znane nazwisko" i łatwo wzruszyć się tam, gdzie media podadzą gotową historię na tacy? Spontaniczne okazanie empatii człowiekowi o szkodliwych poglądach przy jednoczesnym milczeniu wobec cierpienia niewinnych ofiar, mówi więcej o naszych wartościach niż o tej ofierze. Bo nawet moralność, chcąc nie chcąc, ma swoje granice.

To nie kwestia różnicy zdań o ulubiony kolor czy gatunek muzyki, lecz różnic w wartościach i moralności. I choć może się to niektórym nie podobać, ale wg mnie nie wszystkie poglądy zasługują na szacunek. Zaznaczam bardzo stanowczo – nie chodzi o to, by cieszyć się ze śmierci człowieka czy zabijać kogoś, kto ma odmienne od nas poglądy. 

Najbardziej ironiczne jest to, że ludzie nigdy nie zakładają, że sami mogą stać się ofiarami swoich poglądów tylko rękoma innych ludzi. Broń? To przecież zawsze zagraża innym. Kamienowanie? To dla "popsutych", nie dla mnie. Dyskryminacja? To spotyka tych "gorszych". Oni zawsze stoją po stronie "normalnych" – aż życie nagle pokazuje, że ta normalność nie daje immunitetu. Śmierć tego człowieka pokazała dobitnie, że nawet ci, którzy budują światopogląd na cudzym cierpieniu, nie są odporni na konsekwencje własnych idei.

Patrząc na to co się dzieje z ludźmi, mam przeczucie, że to nie AI ani asteroida doprowadzi do upadku cywilizacji. Zrobi to wybiórcza empatia i egoizm, które tak wielu ludzi nosi jak drugą skórę. 

Mimo że czuję się czasem „zmęczona” ludzkością, to jednak coś we mnie się buntuje by powiedzieć „nie” i pamiętać, że cierpienie zawsze jest cierpieniem, niezależnie czyje.

Jak ktoś mądrze powiedział: „Świat się skurwił. Ty nie musisz”.

Komentarze

Pamiętasz, kim byłeś, zanim świat powiedział Ci, kim powinieneś być? Charles Bukowski