Polecane posty

nie lubię piasku...ale kocham sens, którego nie widzicie

 

Czarny napis "nie lubię piasku...ale kocham sens, którego nie widzicie" na białym tle

„Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty nazwiesz to przeznaczeniem.” – Carl Gustav Jung  


Piasek wszędzie… Wchodzi w buty, ubrania, a jak trafisz na „prawdziwych fanów” Gwiezdnych Wojen, to jeszcze i w argumenty. Bo fandom zawsze wie lepiej, prawda? W końcu to tylko cringowa scena z „Ataku klonów”, gdzie młody Anakin Skywalker narzeka na piasek w rozmowie z Padmé, a George’a Lucasa najwyraźniej poniosło z dialogami. Tyle że – uwaga, będzie szok – Anakin nie mówił o piasku. No dobra, mówił, ale nie tak, jak myślicie. Żeby to zrozumieć, trzeba zejść głębiej niż ziarenka w sandałach (i nie tylko tam).  

PIASEK, KTÓRY WCHODZI WSZĘDZIE – DO BUTÓW, DO WSPOMNIEŃ, DO DUSZY

„Nie lubię piasku. Jest szorstki, chropowaty, irytujący. I dostaje się wszędzie.” Dla przeciętnego widza, który zajada popcorn przy seansie, to tekst nastolatka, który nie ogarnia podrywu – w końcu w świątyni Jedi nie ma takich lekcji. Ale w tym jednym zdaniu kryje się więcej bólu, niż zmieści się w heheszkowych recenzjach „Ataku klonów” na całym internecie.  

Dla Anakina piasek to nie tylko element pustynnego krajobrazu Tatooine. Każde ziarenko to wspomnienie miejsca, gdzie był nikim – niewolnikiem, dzieckiem marzącym o czymś więcej, ale czującym tylko bezradność. Kiedy mówi do Padmé o piasku, tak naprawdę mówi o sobie: o przeszłości szorstkiej i drażniącej jak te ziarenka, którą nosi w sobie przez całe życie – od Tatooine aż po moment, gdy ratuje swojego syna jako Vader. Pragnie być jak ona, jak Naboo – pełne nadziei i życia – ale choć stoi obok niej, w tym pięknym świecie, myślami wciąż tkwi na Tatooine, wśród piasku i wspomnień, obok matki. 

W środku nigdy nie przestał być tamtym chłopcem z pustyni, który patrzył w oczy matki ze świadomością, że została sama w tym bezlitosnym świecie – bez wyboru, bez przyszłości. A Jedi? Każą mu zapomnieć. Odciąć się – od matki, od dzieciństwa, od lęku. Robią z niego kolejnego niewolnika, tyle że teraz ma wypełniać ich przepowiednię o Wybrańcu. Próbuje zapomnieć. Ale to, co przeżył, nie znika. Piasek zostaje z nim – w snach, w decyzjach, w tym, jak patrzy na innych. „Wchodzi wszędzie” jak poczucie winy i żal, że nie może wrócić i wyzwolić matkę, choć walczył tę wolność w wyścigu na Tatooine.  

Trauma działa właśnie tak. Myślisz, że się jej pozbyłeś jak piasek z ramion po pustynnej burzy. A potem, w środku spokojnej rozmowy z kimś, kto rozbudza w tobie nadzieję na lepsze życie, czujesz ten zgrzyt – jakby ziarenka znów przeciskały się między zębami. Piasek zostaje z Anakinem na zawsze. Osadza się w jego spojrzeniu, kiedy patrzy na Padmé. W dłoniach, kiedy chwyta miecz świetlny. W jego słowach, kiedy spiera się z Obi-Wanem.

Więc tak, „piasek wchodzi wszędzie”. Do butów, wspomnień, snów. Do przyszłości, w której Anakin staje się narzędziem Palpatine’a i więźniem własnego poczucia winy. Nawet jako Vader, w czarnej zbroi, wciąż nosi w sobie Tatooine – ten szorstki, irytujący ślad przeszłości, którego nie da się strząsnąć. I może właśnie dlatego, ratując Luke’a, w końcu znajduje spokój. Nie pozbywa się piasku, ale przestaje z nim walczyć.  

Komentarze

Pamiętasz, kim byłeś, zanim świat powiedział Ci, kim powinieneś być? Charles Bukowski