niech każdy gra sobą
Czasami czuję się jak Simka z gry, sterowana przez kogoś, kto myśli, że wie lepiej, co jest dla mnie dobre. Nie pyta, nie słucha, tylko zakłada, że jako osoba z niepełnosprawnością potrzebuję, by ktoś za mnie zdecydował. Chciałabym wierzyć, że to z troski, ale zbyt często czuję, że to przekonanie, że nie dam sobie rady. Z niczym.
Doceniam pomoc, serio. Ale nie chcę, żeby zamieniała się w kontrolę. Chcę decydować o swoim życiu, jak każdy. Wózek to nie cała ja – mam pasje, plany, ambicje. Marzy mi się, by ludzie widzieli we mnie człowieka, a nie tylko niepełnosprawność. I wierzę, że im więcej nas – osób z niepełnosprawnością – w pracy, na ulicach, w mediach, tym szybciej te durne stereotypy zaczną pękać.
Ale to nie stanie się samo. Potrzebujemy mądrego wsparcia od państwa – nie ochłapów, tylko realnych zmian. Dostępne budynki, elastyczna praca, edukacja – to nie fanaberie, to podstawa. Na szczęście młodsze pokolenie daje nadzieję. Oni patrzą na świat inaczej, bardziej otwarcie.
My też mamy robotę do zrobienia. Musimy mówić głośno: „Hej, to, że jeżdżę na wózku, nie znaczy, że nie ogarniam życia!” Reagować, gdy ktoś sprowadza nas do „tych biednych niepełnosprawnych”. Pokazywać, że mamy prawo do ambicji, sukcesów, a nawet porażek. Spotykałam się z tym, że niektóre osoby z niepełnosprawnością same dają się zamknąć w tej szufladzie. Wychowane w bańce nadopiekuńczości – przez rodziców, którzy widzą w nich tylko „biedne dziecko”, albo społeczeństwo, które klepie po głowie i mówi: „Spokojnie, my za Ciebie zdecydujemy” – same zaczynają wierzyć, że nie dadzą rady. I to jest tragedia. To jak podawanie społeczeństwu amunicji do strzelania stereotypami. Bo każdy, kto widzi takie osoby, myśli: „No tak, wszyscy z wózkiem tacy są”.
Nie chodzi o udawanie, że wszystko jest łatwe. Chodzi o to, żeby nikt nam nie wmówił, że nie mamy prawa żyć po swojemu. Mamy prawo marzyć, mylić się, być niezależni. Więc następnym razem, gdy ktoś spróbuje mi powiedzieć, jak powinnam żyć, powiem mu jedno: „Nie jestem Twoim projektem do naprawienia. Mam własne plany, zaskoczony?”
Komentarze
Prześlij komentarz