Polecane posty

Life is brutal

Czarny tekst "life is brutal" na białym tle

 ...and full of zasadzkas

Ostatnio, podczas szukania informacji o modelkach z niepełnosprawnością, przypadkiem natrafiłam na bloga, którego autor wyrażał się o kobietach z niepełnosprawnością językiem pełnym pogardy. Oto tekst z tego bloga (cytat dosłowny):

„Przeglądając różne stronki trafiłem na jakiś krótki tekst o Monice Kuszyńskiej. Wiecie, to ta lala z Varius Manx, co się rozjebała przed miesiącem razem z resztą zespołu.

Podobno nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie mogła stanąć na nogi. Pomyślałem sobie, że gdyby była moją laską to bym ją rzucił w cholerę.

Nie żebym coś miał do niepełnosprawnych, mój stosunek do nich jest obojętny, pomimo iż ostatnio w mediach dużo się o nich mówi. Teraz już wiem, że niepełnosprawny w życiu jest pełnosprawny w pracy, a jeszcze niedawno żem myślał, że oni mieszkają na drzewach i jedzą banany.

W każdym razie - moja kobieta musi być pełnosprawna. Jak se tak pomyślę, że laska może nie mieć np. rąk to od razu - obrazując sobie - widzę jak robiąc mi loda nadziewa mi się na penisa. No bo czym by się w razie czego przytrzymała? Albo taka laska bez nóg - nigdy nie posuniesz takiej od tyłu.

Nie wybaczyłbym także niewidomym i tu wykażę się ignorancją, bo nie wiem czemu, ale jak widzę gadającego ślepego to zawsze zastanawiam się, dlaczego oni tak przewracają oczami i mają na mordzie taki głupawy uśmiech. Musiałbym z taką kobietą albo po ciemku albo tyłem siedzieć, żeby tego nie obserwować. Weźmy niemą - nie pogadasz z taką. Do dupy, bo jak z kobietą nie pogadasz to co możesz robić? Tylko pieprzyć! A weź tu człowieku posuwaj kobietę, która przez cały czas jest cicho.

Po co darzyć uczuciami osoby niepełnosprawne, skoro można pokochać bezproblemowych pełnosprawnych?

Ps. Podczas dojadania ogórka, który pozostał mi po kolacji, przypomniałem sobie pewien dowcip. Jaka jest niejadalna część warzywa?

Wózek inwalidzki:)” 

Niepełnosprawność towarzyszy mi od urodzenia – ten tekst dotknął mnie bardzo głęboko. Skonfrontowałam się z autorem tych słów na gg (udostępnił na blogu) wyrażając co o nim i tym tekście myślę - zostałam wyzwana od idiotek.

Nie pragnę współczucia dla osób z niepełnosprawnością - to jest coś, czego szczególnie nie cierpię. Współczucie moim zdaniem sprawia, że zaczynamy wpadać w marazm i rolę ofiary nie widząc rozwiązania swojego problemu czy poprawienia swojej sytuacji życiowej. Uważam jednak, że życie OzN jest wystarczająco trudne i pełne niezrozumienia ich potrzeb, by dodatkowo być szmaconym takimi słowami, jakie padły w zacytowanym przeze mnie wpisie (tak na marginesie to był blog KOMINKA).

Zdaję sobie sprawę, że wiele osób pełnosprawnych umyślnie (jak autor zacytowanych słów) lub nieumyślnie przypisuje osobom z niepełnosprawnościami np. ruchowymi także niepełnosprawność intelektualną. Takie myślenie jest bardzo błędne i umniejsza wartość ludzi z niepełnosprawnościami ruchowymi czy osobom głuchym lub niewidomym. Nie twierdzę, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną są mnie warte. Przede wszystkim chodzi mi o to, że takie myślenie zamyka nam drogę do np. rozwoju zawodowego – otrzymujemy często pracę mniej ambitną niż byśmy chcieli dostać. 

Wiem, że bardzo duża część (jak niewiększość) mężczyzn (także tych z niepełnosprawnością) nie widzi w kobiecie z niepełnosprawnością kogoś atrakcyjnego nie wspominając o dostrzeganiu w niej potencjalnej partnerki. Ale kto dał prawo autorowi zacytowanych słów do osądzania kogoś takimi kategoriami? Czy ktoś, kto kiedykolwiek w taki sposób ocenił OzN, zastanowił się nad tym, iż może pewnego dnia sam stać się „warzywem”? Pomyślał, iż sam może zostać zaszufladkowany?

Dlaczego odbiera mi się prawo do wykorzystania mojej wiedzy by być aktywnym pracownikiem, prawo do kochania i bycia kochanym, a także do życia seksualnego tylko dlatego, że poruszam się z pomocą wózka inwalidzkiego? 

Komentarze